czwartek, 11 września 2014

Trudna i niewygodna prawda o polskim handmade...



Wiem, że są ludzie którzy potrafią docenić piękno pracy ludzkich rąk.
Mamy odbiorców w kilku krajach, ale moją uwagę zwrócił fakt, że najtrudniej zdobyć polskiego klienta.

Pamiętam, dzień kiedy znajoma zadzwoniła do mnie żeby  podzielić się ze mną swoim pomysłem:

- Chodźmy na targi handmade, cena miejscówki to tylko 40zł! Trzeba mieć tylko swój stół, ale ja mam.

- Świetna myśl, to kiedy są??

Targi odbywały się w niedzielę. Wydarzenie było dobrze wypromowane w mediach społecznościowych, lokalnych punktach i w prasie. 

Całe targi okazały się spędem ludzi, którzy "tylko się rozglądają"
Ale nie zabrakło też Pań pytających na każdym stoisku -"Ile te kolczyki?" i krzyczących "O boże jakie piękne!" 

Sprzedaż? Jedna para kolczyków  i  świecznik. Miałam szczęście. Niektórzy nie sprzedali zupełnie nic.
Moja znajoma sprzedała kilka ozdób na choinkę po 2-3 złote. Dodam, że zrobienie takiej ozdoby na szydełku to kilka godzin. 

Pomyślałam, że wybrałyśmy nieodpowiednie targi. I może moje produkty są za drogie.
Potem odwiedzałam więcej takich miejsc, 
poszerzyłam asortyment i obniżyłam ceny.
Rezultat? Wszyscy są zachwyceni. Świeczniki są cudowne, kolczyki niesamowite a sprzedaż niemalże zerowa.

Poza tym, że oblegane targi rękodzieła liczą sobie grube pieniądze za możliwość wystawiennictwa, sprzedaż nie jest oszałamiająca. Nie jest to odpowiednia droga dla osób startujących, które nie wiedzą jeszcze czy ich sztuka się podoba i w jakim chcą iść kierunku.

Dlaczego nikt nie kupuje??

W Polsce nie docenia się ręcznej roboty. U nas dopiero kształtuje się ta kultura.
W dobie "kup teraz" i wszechobecnej chińszczyzny przedmioty ręcznie wykonane nie mają żadnej wartości.

Dużo tanio taśmowo. 
Na targi rękodzieła chodzi się po kościele, żeby sobie pooglądać, pogadać i może kupić dziecku watę cukrową. 

Najczęściej zadawanym pytaniem na polskich targach rękodzieła jest: "dlaczego tak drogo?"

Hmm.. może dlatego,że efekt jest oszałamiający, niepowtarzalny, a zrobienie tego cuda zajęło nam 8 godzin...?

Mam nadzieję, że to minie. Że nasze społeczeństwo dojrzeje. 
Że ludzie przychodzący na targi rękodzieła zrozumieją że przedmioty wykonane ręcznie mają duszę. 
Że posiadanie czegoś unikatowego ma swoją cenę.
Że projektanci odebrali odpowiednie wykształcenie aby móc tworzyć wspaniałe formy.

To nie są rzeczy ściągane z taśmy produkcyjnej przez chińskie dzieci.
To są przemyślane piękne dzieła sztuki, które zasługują na uwagę i na to by je docenić.

Piszę ten artykuł bo widzę, ilu moich znajomych straciło już swój zapał i zawiesiło działalność.
Piszę też do młodych artystów, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z rękodziełem.
Nie zniechęcajcie się. Szukajcie wciąż nowych miejsc. 
Wystawiajcie produkty w galeriach, sklepach, może restauracjach.. nie ograniczajcie się do targów.
Szukajcie dobrych miejsc w internecie i promujcie swoje ogłoszenia. 

Wspólnie budujmy świadomość tego jaką wartość niesie ze sobą rękodzieło.


Ja i Kony jesteśmy żywym dowodem na to, że jeśli jest się upartym, można osiągnąć swój cel.


Poniżej zdjęcie naszej lampy, którą można obejrzeć na żywo w Złotych Tarasach w restauracji Złota Kaczka.






Pozdrawiam.


Rołs Pielecka


INU design
Lampy Warszawa sklep rękodzieło oświetlenie artystyczne ciekawy design lampy Kony&Rołs młodzi projektanci wystrój wnętrz meble do sypialni salonu prezenty upominek niepowtarzalne handmade amazing lamp  piękne lampy Warszawa lampa stojąca lampa drewniana wzornictwo nietypowe lampy wooden lamp piękne światło sklep lampy Warszawa dekoracje wnętrz jaka lampa nowoczesne lampy galeria lamp galeria z lampami lampy artystyczne niepowtarzalne lampy, meble dekoracje, oświetlenie, piękne, design, polscy artyści, rękodzieło, ręcznie, portret, obraz olejny, sztuka, do domu, lampka nocna, lampa, lamy, meble,, wyposażenie domu, lampiony, świeczniki, lustra, warszawa, sklep oświetlenie Warszawa, Warszawscy artysci, 

Brak komentarzy: